Daniel krzyczał pod autem. Oskar K. przejechał go drugi raz
Do dramatu doszło w nocy 2 na 3 stycznia przy ul. Podchorążych w Dęblinie. Wcześniej tego samego dnia Oskar K. odwiedził Daniela. Chciał odzyskać 50 zł, które pożyczył od niego znajomy. Daniel nie miał tych pieniędzy, ale obiecał, że spróbuje zdobyć. Poszedł pożyczyć do znajomego, który mieszkał w okolicy. Po spotkaniu Daniel ruszył w kierunku swojego domu. Właśnie wtedy zobaczył siedzącego za kierownicą samochodu Oskara K. Pojazd był zaparkowany przy ulicy. Nagle seat altea ruszył z impetem i - jak ustalił prokurator - celowo najechał na poszkodowanego, który upadł na ziemię. Oskarżony się tym nie przejął, tylko dalej kontynuował jazdę - przejechał po ofierze i uderzył w przeszkodę. Po czym następnie cofając pojazdem, ponownie przejechał Daniela i uciekł kierowanym przez siebie samochodem z miejsca zdarzenia. 34-letni Daniel przeżył tylko dlatego, że szybko udzielono mu specjalistycznej pomocy medycznej. Miał jednak bardzo poważne obrażenia, m.in. wieloodłamowe złamania nogi i kości biodrowej. Dalsza część artykułu pod materiał...