Internauci bez litości dla Brauna. Przypomnieli mu te słowa

Podczas wywiadu udzielonego 10 lipca, w 84. rocznicę pogromu w Jedwabnem, Grzegorz Braun odniósł się do upamiętniających to wydarzenie uroczystości państwowych. Nazwał je „aktem antypolskiej, żydowskiej propagandy z celebrą państwową i osłoną policyjną”. W dalszej części wypowiedzi przeszedł do kwestionowania faktów dotyczących Holokaustu. – Kiedy trzeba rzucać kamieniem i rytualnie rozdzierać straty i upominać o kłamstwa Talmudu, Haggady, Holokaustu – stwierdził. Następnie dodał: – Jako niegodnego potępia go blisko 120 organizacji żydowskich. Kto by pomyślał, że aż tyle? Ale oni wszyscy razem, solidarnie, B’nai B’rith, Polin i inne organizacje, które przedstawiają się jako żydowskie, potępiają tych, którzy mówią prawdę. Że mord rytualny to fakt, a dajmy na to Auschwitz z komorami gazowymi to niestety fake. I kto o tym mówi, ten zostaje oskarżany o straszne rzeczy, odsądzany od czci i wiary. Słowa europosła spotkały się z natychmiastową reakcją ze strony organizacji żydowskich oraz instytucji zajmujących się pamięcią o Holokauście. Ich zaskoczenie może być tym większe, że zaledwie 9 sierpnia zeszłego roku Braun sam opublikował w mediach społecznościowych wpis upamiętniający Edytę Stein – niemiecką filozofkę żydowskiego pochodzenia, która została zamordowana w komorze gazowej w Auschwitz II-Birkenau. – 82 lata temu, 9 sierpnia 1942 r. w komorze gazowej niemieckiego obozu Auschwitz II-Birkenau została zamordowana karmelitanka bosa Teresa Benedykta od Krzyża (Edyta Stein). Była pierwszą Żydówką, która przeszła na katolicyzm i została wyniesiona na ołtarze. Święta i męczennica Kościoła katolickiego, pretendentka do nadania jej tytułu Doktora Kościoła. Patronka Europy – napisał wówczas Braun.Kolejna fala antysemickich wystąpień Wywiad z 10 lipca nie jest pierwszym przypadkiem, w którym Grzegorz Braun dopuszcza się antysemickich wypowiedzi. Już wcześniej jego działalność budziła kontrowersje, w tym głośny incydent z grudnia 2023 roku, kiedy to w Sejmie zdmuchnął świece chanukowe ustawione w ramach uroczystości świątecznych. Wówczas sprawa trafiła do prokuratury, a parlamentarzysta usłyszał siedem zarzutów obejmujących różne występki. Obecnie śledczy analizują najnowsze wypowiedzi Brauna, a według ustaleń RMF FM akt oskarżenia wobec niego ma zostać skierowany do sądu jeszcze w lipcu. Poważne zarzuty mogą doprowadzić do ograniczenia aktywności posła Konfederacji, szczególnie jeśli uda się doprowadzić do uchylenia jego immunitetu. Immunitet na cenzurowanym Grzegorz Braun, jako eurodeputowany, korzysta z immunitetu chroniącego go przed postępowaniami karnymi. Jednak, jak poinformowała „Rzeczpospolita”, w najbliższych dniach do Parlamentu Europejskiego ma trafić formalny wniosek o jego uchylenie. To oznacza, że europejska instytucja będzie musiała rozpatrzyć sprawę i zdecydować, czy immunitet Brauna zostanie uchylony, co umożliwi dalsze działania prokuratury. Jednocześnie śledztwem objęto również posła Romana Fritza – członka tej samej partii, Konfederacji Korony Polskiej. Sprawa dotyczy incydentu z maja tego roku, kiedy to Grzegorz Braun usunął flagę Unii Europejskiej z gmachu Ministerstwa Przemysłu, wytarł w nią buty i spalił przed pomnikiem przy kopalni „Wujek”. Roman Fritz towarzyszył Braunowi w trakcie tego zdarzenia. Prokuratura ma złożyć także do Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu Fritza. Czytaj też:Siostra Grzegorza Brauna o jego skandalicznych słowach. „Stracił wrażliwość i rozeznanie w faktach” Czytaj też:Braun przeszedł samego siebie. Europoseł wywołał kolejny skandalCzytaj też:Te partie drżą o przyszłość, Braun rośnie w siłę. Sondaż zmienia układ sił