Chiński rynek pogrzebał Stellantisa. Gigantyczne długi na koncie

Stellantis, jeden z największych koncernów motoryzacyjnych świata oficjalnie pożegnał się z wielkimi planami na ekspansję w Chinach. To efekt nierentownych inwestycji i gigantycznych długów. Co doprowadziło do porażki na wymagającym rynku? Wyjaśniamy. Upadłość joint venture Stellantis i GAC na chińskim rynku W lipcu 2025 r. sąd w Changsha (prowincja Hunan) ogłosił upadłość spółki joint venture GAC-Stellantis, która w 2011 roku powstała jako wspólne przedsięwzięcie GAC i Fiat Chrysler Automobiles. Projekt był ambitny - zakładano inwestycje na poziomie 17 mld juanów (ok. 2,3 mld euro, czyli ok. 10,5 mld zł) oraz budowę dwóch fabryk w Guangzhou i Changsha o łącznej rocznej zdolności produkcyjnej 300 tys. pojazdów. Po początkowym sukcesie, gdy w 2017 r. sprzedano ponad 200 tys. samochodów, wyniki zaczęły szybko spadać. Spółka pozostała wierna tradycyjnym pojazdom spalinowym, gdy rynek chiński gwałtownie przesunął się w stronę elektryfikacji i nowoczesnych technologii. Długi Stellantis w Chinach - ponad miliard dolarów strat Aktualne zobowiązania spółki sięgają 8,1 mld juanów (około 1,1 mld dolarów, czyli ok. 4,9 mld zł), z czego 4 mld juanów to długi potwierdzone prawnie wobec wierzycieli (ok. 2,4 mld zł). Wartość aktywów firmy oszacowano na zaledwie 1,9 mld juanów (ok. 1,1 mld zł). Pięć publicznych aukcji sprzedaży aktywów - w tym gruntów, wyposażenia i dwóch fabryk - nie przyniosło nabywców. Po wszczęciu restrukturyzacji w 2022 r. i braku porozumienia z wierzycielami, sąd podjął decyzję o likwidacji spółki. To oznacza konieczność rozliczenia się z ogromnymi długami oraz całkowite wycofanie Stellantisa z chińskiego rynku. Przyczyny porażki Stellantis na rynku chińskim Problem, z którym zmierzył się Stellantis, nie jest odosobniony wśród zachodnich producentów. Chiński rynek przeszedł gwałtowne przeobrażenia, dziś dominują pojazdy elektryczne i zaawansowane rozwiązania technologiczne. Lokalne marki, oferujące konkurencyjne samochody elektryczne, zdobyły znaczącą przewagę. Joint venture Stellantisa z GAC koncentrowało się na produkcji samochodów spalinowych, które szybko straciły popularność na rynku. Aby przestawić fabryki na produkcję aut elektrycznych, potrzebne byłyby inwestycje sięgające kilku miliardów dolarów. Żaden z inwestorów nie był gotów ich ponieść. Dodatkowo, po fuzji FCA i PSA, próby Stellantis zwiększenia kontroli nad joint venture spotkały się z oporem ze strony GAC. Pogorszenie relacji i niekorzystny klimat regulacyjny dla zagranicznych koncernów dodatkowo pogłębiły kryzys. Upadłość Stellantisa w Chinach to lekcja na przyszłość Upadłość joint venture w Chinach zamyka rozdział ambitnej, ale kosztownej strategii rozpoczętej przez Sergio Marchionne niemal 15 lat temu. Długi sięgające ponad miliarda dolarów i całkowita utrata pozycji na chińskim rynku pokazują, jak wymagające jest dostosowanie się do dynamicznych zmian w branży motoryzacyjnej. Dla Stellantis to także sygnał do rewizji strategii - konieczne jest skupienie się na rozwijających się segmentach rynku i inwestowanie w technologie przyszłości. Chiński przykład potwierdza, że w motoryzacji nie wystarczy podążać za trendem.