Chu;owe.info

Środa, 16 lipca 2025

Czy Zełenski może uderzyć w Moskwę?

Dodano 15 godzin temu
Zdjęcie: Czy Zełenski może uderzyć w Moskwę?

Wojna w Ukrainie miała skończyć się w 24 godziny. Nie wyszło. Teraz wojna ma zakończyć się w 50 dni. A Trump podpytuje, czy Zełenski dałby radę uderzyć w Moskwę i Petersburg. Dla Rosjan to nie będą puste słowa. Prezydent Donald Trump uczy się Europy Wschodniej. Opornie, niechętnie, ale jednak. Ostatnio dotarło do niego, że prezydent Władimir Putin wcale nie chce pokoju. O tym, że Kreml pragnie podbić całą Ukrainę, my już wiemy. I to raczej od dłuższego czasu. Teraz do Białego Domu dobrnęło, że prezydent Putin publicznie kpi z Trumpa - i to w żywe oczy. Prawdopodobnie to właśnie jest najważniejszym pretekstem dla zmiany stanowiska politycznego w Waszyngtonie. Amerykański imposybilizm To poważny zwrot akcji. I długa droga. Punktem wyjścia było przecież przekonanie, że to Ukraina napadła na Rosję. Teraz Trump odkrył, że jest inaczej. I postanowił pomóc napadniętemu krajowi w bronieniu się przed rosyjskim agresorem. Nie za darmo, oczywiście. Europa ma płacić za dostawy broni. W tym sensie USA nowej administracji jednak dalej umywają ręce. A przynajmniej jedną rękę, skoro dyplomatyczny przekaz dnia brzmi: "my tylko sprzedajemy". To połowa historii, bo oczywiście Trump jest mistrzem polityki niekonsekwencji. Zatem drugą ręką pogroził nałożeniem na Rosję Putina surowych sankcji na eksport energii w ciągu 50 dni, jeśli nie dojdzie do porozumienia pokojowego. Co więcej, dziś prestiżowy "The Financial Times" donosi, że w rozmowie Trumpa z prezydentem Zełeńskim - amerykański polityk miał zadać serię pytań: "Czy możesz uderzyć w Moskwę? Czy możesz uderzyć również w Sankt Petersburg? ". Dla Rosjan to nie są puste słowa i żarty. Oni przecież zaczęli wojnę w 2014/2022, bo czują się okrążani przez NATO . Polityczny egocentryzm i wojenna paranoja na tle historii przynoszą ten rezultat, że en passant mają w nosie prawo do samostanowienia narodów. Rosyjski imposybilizm Prezydent Putin raczej nie przejmie się groźbami Trumpa. Rosja przestawiła gospodarkę na tory wojenne. Oświadczeniami o sankcjach można wytapetować mury Kremla . Od trzech lat pełnoskalowej wojny Rosji udało się zbudować alternatywną sieć politycznych, militarnych i gospodarczych powiązań - z grubsza - poza państwami Zachodu (bo one same potrafią obchodzić własne sankcje). Z kolei Chiny zorientowały się, że nic tak dobrze nie wpływa na ich pozycję globalną, jak podtrzymywanie wojny w Ukrainie. Mniej lub bardziej dyskretnie wpierają zatem Moskwę tak, żeby ona nie przegrała, ale i nie wygrała. Trump chciał się wykaraskać z zaangażowania na Ukrainie, aby skupić się na rywalizacji z Pekinem. Jednak jego polityka to nic innego, jak znana nam walka z imposybilizmem. Radykalne hasła wypisane na chmurach, w których się polityk buja tak długo, aż nie przyjdzie zderzenie z rzeczywistością. Owa rzeczywistością jest żelazna wola Putina, aby kontynuować wojnę aż do zwycięstwa. Z jego punktu widzenia przegrana nie wchodzi w grę. Ponad milion ofiar, zubożenie ludności, zerwane kontakty z Zachodem - za dużo położono na szali, by zadowolić się nawet remisem. W ten sposób okazuje się, że politycy wielkich państw są jednocześnie najpotężniejszymi ludźmi na ziemi oraz "więźniami" obecnej sytuacji. Wojna w Ukrainie nie wybuchła tylko z powodu kaprysu prezydenta Putina, ale także z powodu geopolitycznej rywalizacji atomowych mocarstw - na tle najnowszej historii. W 2025 roku Kreml nadal dyszy chęcią zemsty za przegraną w "zimnej wojnie". Ultimatum 50 dni tym bardziej wydaje się niefortunnym pomysłem. Putin nie może przyjąć warunków narzuconych przez Amerykanów. Amerykanie będą musieli zareagować na kolejny dowód lekceważenia. Chociaż dopiero co opowiadano michałki o pokojowej nagrodzie Nobla dla Trumpa, na razie pewniejsza wydaje się eskalacja konfrontacji. A gdzie dwóch się bije, tam Pekin korzysta. Jarosław Kuisz

Źródło:
https://wydarzenia.interia.pl/felietony/news-czy-zelenski-moze-uderzyc-w-moskwe,nId,22165506
Wyświetleń: 2